Nie taki był plan ...

Nie taki był plan ...

Sobota - mecz z ostatnią ekipą w tabeli WSŁF nie tak miał się skończyć. Kadra była wąska lecz rywali nie było więcej. Trudno mi pisać o meczu ponieważ z osobistych powodów nie było mnie na nim. Z opowiadań kumpli wiem tylko, że celowniki były nie tam gdzie trzeba a na dodatek gra zespołowa w obronie nie istniała i przeciwnik dochodził do zbyt wielu setek. Wynik jest 4-5 ale koledzy mówili, że mogło się skończyć totalnym blamażem. Trudno mi pisać co poszło nie tak ale to chyba był słabszy mecz i tyle. Może uśpiły nas ostatnie dobre mecze z Prawkiem i DWF? Wiemy, że czasami podświadomie lekceważy się rywala. Trudno, trzeba będzie zagrać na maxa z nimi w rewanżu i koniec. Podsumowując - bolesna i nieplanowana porażka.

Valencja - WSŁF 4-5

Niedziela - mecz z totalnym liderem, drużyną, która wygra tą ligę czyli Polonia Kopytowa. Zacznę od tego, że mieliśmy szerszą kadrę i zagraliśmy UWAGA jeden z najlepszych meczy w tym sezonie. Wiadomo, że Kopytowa dyktowała warunki ale my nadążaliśmy za tą grą i czasami bardzo groźnie się stawiając. Po wyrównanych 6 minutach tracimy bramkę trochę pechowo. Po chwili kontra i mamy już 0-2 lecz o dziwo nasza gra jest stabilna i to co mogło by się wydawać niemożliwe staje się możliwe. Do przerwy najpierw Dawid potem Pcheła i mamy remis. Naładowani pozytywnym obrotem sprawy mamy super akcję, klepa i Karasiu obija poprzeczkę - to mógł być nokaut dla rywali.

Po przerwie gra Kopytowej się nie zmienia. Biegają bardzo szybko i dążą do strzelania goli - widać u nich to w każdym meczu. Udaje im się mimo naszej ofiarnej obrony i znów gonimy wynik. Valencja nie daj za wygraną i po kolejnej dobrej akcji na prawej stronie urywa się Krzysiek i jego centro/strzał kończy się bramką samobójczą nabitego rywala. Mamy remis!!! Nasza radość trwa kilkanaście sekund. Nie przecinamy podania w naszym polu karnym i znów gonimy wynik 3-4, Konsekwentnie i z serduchem atakujemy i Dawid ma piłkę meczową, strzela minimalnie niecelnie a Wojtek Munia dobija nas piątą bramką i przegrywamy mecz po pięknej walce.

Podsumowanie - bez wstydu, z zaangażowniem, z walką i podniesioną głową lecz bez punktów. Ten mecz pokazał, że odpowiednia "agresja" sportowa zawsze pomaga. To taka podpowiedź na kolejne mecze. Jeśli kadrowo będzie ok to o wyniki na kolejne mecze się nie martwię.

Valencja  - Polonia 3-5

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości