Sip rozstrzelany! Cel minimum osiągnięty!
Zwycięstwem z SIP-em ostatecznie zamknęliśmy rozdział pt. utrzymanie w 1 lidze! Plan wykonany lecz zostało nam do końca jeszcze 3 pojedynki i na pewno będziemy się starać coś ugrać.
Wracając do samego meczu. Przy ewentualnej naszej porażce Sip by nas minął w tabeli. Będąc na fali po ostatnim dobrym meczu z Cerbexem chcieliśmy dziś postawić kropkę nad i. Start meczu był dobry ale tylko start. Udało nam się w ciągu trzech minut stworzyć 3 setki lecz niestety nic nie wpadło. W tym momencie zaczął się problem ponieważ zaczęliśmy grać "starą" piłkę czyli proste straty i brak cierpliwości przy rozgrywaniu piłki. Ten nasz "pośpiech" w strzeleniu bramki został skarcony bo po stracie poszła kontra i dostaliśmy na 0-1. Gra w tym momencie jest kiepska bo znów marnujemy kilka setek a na dodatek raz po raz zapraszamy SIP do kontry w dodatku nie wracając do obrony. Śmierdzi drugą bramką a gdy ostatnie 7 minut gramy z bagażem 4 fauli nie jest różowo. Dopiero wtedy przestajemy "dziczeć" i zaczynamy spokojniej ale i dokładniej operować piłką. Do remisu doprowadza Biały, na prowadzenie wyprowadza nas dobrze dysponowany tego dnia Dawid. Tuż przed przerwą kolejna dobra akcja Dawida i wynik 3-1 daje nam Pcheła. Można odetchnąć z ulgą choć -przyznam szczerze, że mocno się denerwowałem naszą grą przez pierwsze 8 minut. Chyba za luźno weszliśmy w mecz a widząc tylko 5-ciu rywali myśleliśmy, że samo się wygra. Już raz taki zimny prysznic sprawiła nam Korczyna więc moje obawy były uzasadnione.
Druga połowa była już pod kontrolą. Fizycznie SIP się sam wykończył a bramki dla nas padały w prosty sposób. Mogło być ich kilka więcej ale brakowało chłodnej głowy pod bramką rywali. Ja lubię się czepiać nawet gdy wygrywamy ;) bo mimo że wynik był wysoki to odniosłem wrażenie, że w atak angażowało się 70% zespołu a z obroną już nie było tak dobrze o czym może świadczyć fakt 8 fauli i 2 żółtych kartek dla Valencji. Oczywiście w takim meczu nie można się czepiać ale w innych spotkaniach musimy grać tak jak z Cerbexem. To powinien być wzór. Atak owszem ale po stracie wszyscy wracamy do gry defensywnej. Mimo wyniku 9-2 dla Valencji nasz Rafał miał masę roboty co też daje do myślenia. Poobijane kolana i ofiarne interwencje dały nam tak wysoki wynik.
Mimo wszystko mecz trzeba zaliczyć do pozytywnych. Wykorzystaliśmy słabość rywali co nie było takie oczywiste w poprzednich latach. Wygraliśmy ważny mecz dający nam utrzymanie. Mamy 3 kolejki do końca o walkę o coś ekstra. Tylko się cieszyć. Następnym rywalem będzie Huta więc nie będzie łatwo, lekko i przyjemnie.
Na dzień dzisiejszy jest dobrze ale zawsze może być lepiej :)
Valencja - SIP 9-2
bramki: Pcheła x3, Biały x2, Karaś x2, Dawid x2
Komentarze