Awangarda znalazła sposób na Valencję ..

Awangarda znalazła sposób na Valencję ..

W ubiegłą niedzielę skończyła się doskonała seria Valencji. 10 -ta kolejka i mecz z Awangardą zapowiadał się na ciężki i taki też był. Plan był jak zwykle dość prosty, strzelić kilka bramek i kontrolować grę w obronie. O ile można powiedzieć, że w defensywie było dość przyzwoicie to niestety nie był to nasz najlepszy dzień w ataku. Pierwsza połowa zaczęła się dość dobrze. Valencja delikatnie zepchnęła rywala i jeden strzał z dystansu minimalnie minął światło bramki Awy. Jednak od piątej minuty coraz groźniejsi byli nasi rywale. W środku pola toczyła się prawdziwa wojna. Walka na łokcie i słowa i wzajemne uprzejmości nadawały ton temu meczowi. Niestety po jednej z akcji minimalnie się spóźniliśmy w obronie i po rykoszecie piłka spada pod nogi przeciwnika i przegrywamy. Po chwili utrudniamy sobie sytuację ponieważ łapiemy czwarty faul i ostatnie trzy minuty musimy grać zachowawczo. Do przerwy wynik nie ulega zmianie i zasłużenie przegrywamy 0-1.

Druga połowa jest lepsza w naszym wykonaniu. Awangarda nastawia się na kontry, robi zasieki na swojej połowie a my bijemy głową w mur. Niestety tego dnia nie mamy pomysłu na akcje ofensywne. Gdy już sobie coś stwarzamy to na drodze albo stoją obrońcy Awy albo blokują nasze strzały. Z każdą minutą ryzykujemy coraz bardziej a rywal kontruje bardzo groźnie. Około 6-7 minut przed końcem Marcin Balawajder przepycha Karasia i sytuację 2 na 1 zamienia na bramkę. 0-2 i jest nieciekawie. Mimo wszystko się nie łamiemy i stwarzamy sobie 3 świetne okazje ale je bezlitośnie marnujemy. Zegar tyka, Valencja się stara ale Awangarda gra bardzo dobrze i jest zdeterminowana w obronie. Nasze nadzieje odżywają na minutę przed końcem. Wujek odbiera piłkę na swoim polu karnym i podciąga pod pole karne gdzie podaje do Białego i mamy bramkę kontaktową. W ostatnich sekundach Karaś podaje piłkę do Mateusza Guzika, który robi wszystko dobrze, zwód i strzał i .... bramkarz broni. Konice meczu. Pierwsza porażka staje się faktem. Zagraliśmy 50% tego co potrafimy. Nie byliśmy na tyle zdeterminowani i niestety stworzyliśmy za mało sytuacji żeby móc wymagać więcej. Awangarda zagrała taktycznie perfekcyjnie a szczególnie w obronie. My mogliśmy zmienić przed meczem taktykę pod nich lecz tego nie zrobiliśmy ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem tylko jak najszybciej wyładować sportową złość na naszym kolejnym przeciwniku. Okazja już za tydzień z Ofensorem.

Po tym spotkaniu mamy też trochę problemów kadrowych. Łukasz Biały zarobił trzecie żółtko, Lamasik jedzie do pracy, Wiktor jak wiadomo złamał rękę a Rafał po brzydkim faulu jednego z przeciwników uskarża się na ból ręki i oby nie było to nic poważnego. Nie planujemy nowych osób w drużynie w tym sezonie i mam nadzieję, że damy sobie radę. 

Valencja - Awangarda 1-2

bramki: Biały

Skład: Rafał, Kony, Lamas, Wujek, Biały, Pcheła, Mateo, Karaś.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości