Co zrobisz jak nic nie zrobisz?
Strasznie bolesna porażka z Ofensorem Jedlicze. O ile tydzień temu nadzialiśmy się na świetnie zorganizowaną Awangardę to dzisiejsza porażka zabolała nas w kilku aspektach. Zacznę od problemów kadrowych lecz one nie miały dziś decydującego znaczenia. Mimo wszystko całkowicie wypadło nam z tego sezonu dwóch kolegów. Wiktor i Misiek -kontuzje. Zostało nas na placu boju 7-8 w tym oczywiście problemy zdrowotne natury pogodowej i mamy mały problem. Dzisiaj było nas 7-miu i nie wszyscy zdrowi. Zagraliśmy moim zdaniem poprawny mecz a na pewno o niebo lepszy niż z Awą. W pierwszej połowie POWINNIŚMY choć raz pokonać bramkarza z Jedlicza lecz marnowaliśmy te akcje na potęgę. W pewnym momencie przestało to być nawet śmieszne i zaczęło nas irytować. Ofensor też miał kilka akcji zaczepnych ale ilościowo z całym szacunkiem do rywala mieliśmy ich dwukrotnie więcej. Do przerwy remis bezbramkowy. Po zmianie stron mecz wyglądał podobnie. Wyszliśmy wyżej, próbowaliśmy i ... bramkę strzela rywal. Gdy wydawało się, że już po nas nareszcie akcja Mateo Guzik i Karaś i mamy wyrównanie. Uff, pewnie każdemu ulżyło. Następne minuty były decydujące. Przepięknie kilkukrotnie spapraliśmy szansę na podwyższenie wyniku. Nie było po prostu wykończenia i to się zemściło. Po stracie piłki napastnik Ofensora mija naszego obrońcę, potem bramkarza i pakuje piłkę do pustej. Trzy minuty rozpaczliwej gry z naszej strony. Strzelamy na bramkę, próbujemy coś zrobić ale jest za późno. Przegrywamy i z dużym kacem idziemy do szatni.
Podsumowanie: przegraliśmy mecz, którego nie mogliśmy przegrać. Mieliśmy wszystko w naszych rękach a bardziej nogach lecz piłka jest okrutna i dziś to nam pokazała. Szczęście, które było przy nas bardzo długo dziś było po drugiej stronie. Tydzień temu przegraliśmy z Awangardą, dziś sami z sobą. Szkoda punktów. Przy okrojonej kadrze każdy kolejny mecz będzie dla nas trudny i każdy będzie nie lada wyzwaniem. Musimy sobie przypomnieć jak się strzela bramki! To że na hali się coś straci to wiadomo. Ciężko zagrać na 0 z tyłu. Cały myk polega na strzelaniu. Jutro derby z Pospolitym. Dobrze by było żebyśmy zagrali na swoim poziomie. To jest ostatni dzwonek. Panowie do roboty!!!
Valencja - Ofensor 1-2
bramki: Karaś
Komentarze