LIder za mocny ale wstydu nie było

LIder za mocny ale wstydu nie było

Mecz z liderem czyli Prawko Prefect miał być trudny ale my nigdy nie składamy broni przed meczem. Niestety mieliśmy po raz pierwszy w tym sezonie problemy kadrowe ale udało się sklecić 7 chłopa nie wszystkich w pełni sił.

Mecz zaczęliśmy spokojnie i było widać koncentrację w grze obronnej jak i w szanowaniu piłki. Mimo delikatnej optycznej przewagi rywali to my po fajnej akcji mogliśmy wyjść na prowadzenie lecz dwukrotnie Dawidowi zabrakło zimnej krwi lub szczęścia. Wynik bezbramkowy utrzymywał się przez 7-8 minut i w tym momencie kunszt pokazał rywal. Gra z pierwszej piłki w ich wykonaniu była zabójcza. Szybko tracimy 2 bramki ale nie panikujemy. Niestety pod koniec pierwszej części nadziewamy się na kolejne dwie kontry i z brzydkim wynikiem 0-4 schodzimy na przerwę. Wynik gorszy niż gra.

Po zmianie stron nasza gra jest przyzwoita. Coraz śmielej poczynamy sobie w ataku i strzelamy bramkę kontaktową przez Karasia po podaniu wujka. Mija chwila i po kolejnej naprawdę dobrej akcji elegancką piłkę od Tomka dostaje wujek lecz przegrywa pojedynek oko w oko z bramkarzem. Prawko gra nadal fajną piłkę. Praktycznie nie notują strat i są cierpliwi do bólu. Nam przytrafiają się dwa błędy w kryciu i od razu dwa razy wyciągamy piłkę z siatki. Warto też dodać, że gramy odważnie, staramy się grać w piłkę a nie dziko na hura. Nasze składne próby kończą się strzałami ale albo świetnie broni bramkarz Prawka albo marnujemy bodaj 3 setki do pustaka. Tu właśnie widać delikatną różnicę między nami a rywalami. Mecz kończy się brzydkim wynikiem bo mogło być równie dobrze 4-6. Oczywiście przeciwnik był lepszy ale my nie mamy się czego wstydzić. Zagraliśmy na tyle ile potrafimy. Stworzyliśmy sobie sytuacje, brakło skuteczności ale co można było zauważyć gołym okiem w naszej grze? nie robiliśmy dzisiaj wielu głupich strat przez co gra była płynniejsza i w 7-miu spokojnie gralibyśmy jeszcze drugie 30 minut. Wiadomo, że trzeba popracować nad większą mobilnością i lepszą egzekucją stwarzanych setek ale moim zdaniem po takim meczu nikt nie będzie się czuł źle. Przegraliśmy ale po meczu piłkarskim a nie po kopaninie i staraliśmy się grać piłką czego w ostatnich meczach jednak brakowało. Będzie lepiej ...

Valencja - Prawko 1-6

bramka: Karaś

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości