Pół żartem pół serio ...

Pół żartem pół serio ...

czyli relacja z meczu zaległego 13-tej jak się okazało dziwnej i pechowej kolejki. 

Zacznijmy jednak od początku. Mecz pomiędzy Valencją a Maddogs miał pierwotnie odbyć się tydzień temu w sobotę lub niedzielę. Gdy praktycznie wszystko było ustalone a koledzy mieli załatwione wolne w pracy żeby ten mecz rozegrać w sobotę w Głowience okazało się (w piątek), że niestety mecz został odwołany. Zawodnicy naszych rywali mieli mecze sparingowe na trawie i brakło by kilku z nich w Głowience. Moim zdaniem jak i reszty zespołu występujemy w LIDZE HALOWEJ i każdy powinien się z tym liczyć. Jeśli wybiera trawę to jego sprawa i dlatego w zespole powinno być więcej ludzi dyspozycyjnych do gry na hali. Będąc jednak wyrozumiałym nie robiliśmy problemów i mecz został przeniesiony na sobotę 05.03. 

W poniedziałek ustalono godzinę meczu na 14.20. W środę po różnych zawirowaniach z innymi drużynami terminarz się poprzewracał i mecz przesunięto na 13.45. Było to dla nas niestety problematyczne ale koledzy cudem załatwili sobie wolne w pracy i przystąpiliśmy do tego pojedynku. Chcieliśmy go w końcu rozegrać bo szczerze każdy miał już dość tych roszad w terminarzu. 

FAKTY!

Sam mecz był bardzo zacięty, toczony w nerwowej atmosferze. Po dwóch błędach straciliśmy dwie bramki a odpowiedzieliśmy golem Pcheły po asyście Karasia. W przerwie meczu spiker wezwał do stolika obydwu kapitanów i ogłoszono, że mecz Valencja v Maddogs zostaje przerwany i zostaje przyznany walkower dla Valencji. Powód - brak w protokole dwóch zawodników Maddogs, w tym strzelca jednej z bramek. Totalna konsternacja, po chwili głosy niezadowolenia rywali, próba grania na emocjach zawodników Valencji i koniec meczu. Sytuacja dziwna, niespotykana szczególnie że była to 13-ta kolejka a nie 1 lub 5-ta.

Na chłodno dwa dni po meczu, trudno dziwić się rozgoryczeniu chłopaków z Maddogs lecz tak na prawdę sami powinni być na siebie wściekli. Po pierwsze walkower nie był spowodowany przez nas, nikt z Valencji nie "podkablował", nikt nie domagał się weryfikacji i nikt nie wywierał presji. Organizatorzy SAMI wezwali wszystkich do stolika w przerwie meczu i postąpili zgodnie z regulaminem. Sprawa przykra dla jednej ze stron ale odpowiedzmy sobie na pytanie - po co jest regulamin? po co przez tyle lat każdy z kapitanów wypełnia protokoły przed meczem? Gdyby to było na początku ligi pewnie by się rozeszło po kościach a teraz boli. Czym się różni walkower Maddogsów np. od walkowera dla Królewskich? - odpowiem: niczym! Zasady są dla WSZYSTKICH jednakowe. 

Na pewno Maddogsi będą na nas źli i takie tam ale mam nadzieję, że to będzie dla nich życiowa lekcja na przyszłość. Jeśli chcą traktować grę w Skalh choć trochę poważnie i chcą walczyć o "coś" to muszą być czujni na boisku jak i poza nim. Mam nadzieję, że sami przyznają się do błędu i ze sportową złością dokończą z przytupem zmagania w II lidze w tym sezonie.

Valencja - Maddogs 5-0 (walkower)

do przerwy 1-2

bramka: Pcheła

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości